Wpadka

0
257

Nie, nie jestem w ciąży. Nikt nas też z Kubą nie nakrył. W ogóle nie chodzi o nas. Tylko o mojego przyjaciela. W takich momentach dochodzę do wniosku, że faceci w moim wieku to banda nieokiełznanych idiotów. Oczywiście są wyjątki, ale bardzo sporadyczne. Otóż zachciało się owym idiotom żartów. Koledzy z klasy mojego przyjaciela wymyślili, że zrobią mu fajny kawał. Kupili więc gumkę i podrzucili mu do kieszeni w kurtce. Biedak niczego nieświadomy włożył do tej samej kieszeni portfel i poszedł do dziewczyny. Warto wspomnieć, że jest ona dwa lata młodsza od nas.
Wszystko ładnie, pięknie. Byli u niej w domu. Miał jakiś dług, więc wyciągnął portfel, żeby oddać jej pieniądze, włożył go znów do kieszeni i szczęśliwy wrócił do domu. Po jakimś czasie dostaje wiadomość, że jej ojciec znalazł gumkę u nich w domu… Musiała mu wypaść, kiedy wyciągał portfel. No i teraz mają problem. Przecież tłumaczenie, że koledzy mu podrzucili jest tak idiotyczne, że nawet ja w pierwszej chwili nie uwierzyłam. W piątek ma iść do jej rodziców “na dywanik”, żeby to jakoś wytłumaczyć. Szkoda mi go, bo ledwie się poznali (raptem pół roku są tak na poważnie razem), ledwie coś się rozkręciło, a tu takie coś. I tak się rzadko spotykają, boję się, żeby ich spotkania nie ograniczyły się teraz do bolesnego minimum. Jej rodzice są strasznie…jakby to określić? Ojciec lekarz, matka strasznie porządna. Pilnują jej, jak oka w głowie. Czasami do przesady. Może tłumaczy ich tylko fakt, że ma ona ledwie 16 lat. W tym wieku to i mnie mama krótko trzymała.

Najgorsze jest to, że on nawet niczego nie planował. Rozmawiali już pobieżnie o seksie, normalna rzecz i spodziewał się tego, że ona nie chce, więc nawet nie zabierał ze sobą gumek na spotkania, bo na nic nie liczył. Szanuje jej zdanie i do niczego jej nie nakłania. Tym bardziej pluje sobie teraz w twarz, bo nie dość, że jej musiał się tłumaczyć, to jeszcze jutro jej rodzicom.

Ja bym owym “kolegom” za takie coś “podziękowała”. Albo by usłyszeli co ich, albo bym ich za fraki wzięła do jej rodziców, żeby sami wytłumaczyli się ze swojego idiotyzmu. Już nie chodzi o to, że jej rodzice się dowiedzieli. Ale co by było gdyby ona sama znalazła tą gumkę w jego kieszeni? Zwłaszcza po tym, jak rozmawiali o tym i dobrze wiedział, że nie chce? Nie cierpię takich chorych żartów. Są pewne granice, a podniecanie się gumkami i wszystkim co jest związane z seksem, jest dla mnie śmieszne i niedojrzałe.
Pozostaje mi tylko trzymać za niego jutro kciuki i mieć nadzieję, że jej rodzice zrozumieją.

***

Z rzeczy aktualnych – przed chwilą utopiłam w zlewie ulubionego kolczyka! Nie przeżyję. Moja niezdarność czasami mnie dobija. Jednego niedawno zgubiłam w Bieszczadach, drugi poszedł z prądem. Osz!

Poza tym – matura, matura, matura. We wtorek był polski, dzisiaj angielski, jutro geografia. Siedzę zakopana w książkach i dopiero teraz czuję, co znaczy prawdziwa nauka i jak wiele można zrobić w tak krótkim czasie.
Dość na dzisiaj.
Śpię!